Każdy, kto na co dzień musi zmagać się z alergią, doskonale wie, jak jej objawy potrafią uprzykrzać życie. Najgorsze z nich to katar sienny z uporczywym kichaniem. Dodać do tego należy duszności i kaszel prowadzące niekiedy do ataków astmatycznych. Do tego swędzenie i łzawienie oczu, a nawet zapalenie spojówek. Wszystkie te reakcje alergiczne mogą mieć negatywny wpływ na nasze samopoczucie. Mogą też osłabiać naszą koncentrację i szybkość reakcji.
Dodatkowe zagrożenie pojawia się w chwili, gdy prowadzimy samochód. Mocno załzawione oczy znacznie ograniczają widoczność i ostrość widzenia. Z kolei podczas kichania na moment zamykamy powieki, w ogóle tracąc kontrolę nad tym, co dzieje się na drodze. Tak naprawdę przy każdym kichnięciu jedziemy przez kilkanaście metrów, nie patrząc przed siebie. Można zatem wysnuć wniosek, że alergik za kółkiem stwarza podobne niebezpieczeństwo jak pijany kierowca.

Większość osób borykających się z alergią przyjmuje na stałe odpowiednie leki i środki zmniejszające bądź całkowicie hamujące działanie alergenów. Pomaga też w tym ograniczenie kontaktu lub całkowite odizolowanie się od uczulających nas pyłków, bakterii, roztoczy czy grzybów. Bardzo dobrym miejscem na schronienie dla alergika może być właśnie samochód. Jednak aby wnętrze auta skutecznie pełniło tę funkcję, należy pamiętać o dwóch żelaznych zasadach. Po pierwsze, koniecznie musimy dbać o czystość wewnątrz pojazdu. Po drugie, powinniśmy regularnie kontrolować stan klimatyzacji i regularnie wymieniać filtr kabinowy na nowy.

Utrzymanie czystości w samochodzie powinno być ważne dla każdego właściciela pojazdu, a zwłaszcza dla alergików. Aby ograniczyć do minimum występowanie w kabinie kurzu i uczulających roztoczy czy bakterii, musimy często odkurzać całe wnętrze. Spróbujmy dotrzeć odkurzaczem do tych najgłębszych zakamarków i załomów. Wyczyśćmy dywaniki i podłogę, a od czasu do czasu upierzmy wszystkie tapicerki. Warto także regularnie przecierać mokrą szmatką deskę rozdzielczą, szyby i pozostałe elementy wnętrza. Ponadto dobrą praktyką jest pozbywanie się co jakiś czas niepotrzebnych przedmiotów ze schowków i bagażnika. Wszystkie gazety, ulotki, ściereczki czy opakowania po słodyczach są wymarzonym siedliskiem wszelkiej maści alergenów.

Niezwykle istotnym elementem poprawiającym jakość powietrza wewnątrz samochodu jest oczywiście system klimatyzacji. Obecnie trudno jest już nam sobie wyobrazić jazdę bez tego udogodnienia. Jednak niezbędnym warunkiem prawidłowego działania całego układu wentylacji jest utrzymywanie go w czystości. Pamiętajmy o regularnym kontrolowaniu klimatyzacji zarówno po sezonie zimowym, jak i letnim. Zalegające w niej grzyby i pleśnie oraz wszechobecne pyłki roślin po prostu trzeba przynajmniej raz do roku usuwać. Co 15 tysięcy kilometrów należy wymienić filtr klimatyzacji.

Z biegiem czasu szkodliwe substancje i drobnoustroje stopniowo odkładają się na filtrze kabinowym, zapychając go. Zmniejsza to jego skuteczność. Jeśli klimatyzacja pracuje z zapchanym filtrem, cyrkulacja powietrza jest gorsza. Układ wentylacji pełni wówczas funkcję podobną do odkurzacza – zasysa z zewnątrz wszystkie pyłki, zanieczyszczenia i spaliny. Wnętrze samochodu staje się w ten sposób przestrzenią, w której stężenie alergenów jest najwyższe z możliwych.
Toyota stosuje w swoich samochodach dwa typy filtrów klimatyzacji. Pierwsze z nich to filtry standardowe z włókniny filtrującej najwyższej jakości. Zatrzymują one zarówno pyłki roślin, jak i zanieczyszczenia typu kurz czy opary spalin. Drugim, dużo skuteczniejszym rozwiązaniem promowanym przez Toyotę, są filtry węglowe. Posiadają one dodatkową warstwę tak zwanego węgla aktywnego. Ich główną przewagą nad filtrami standardowymi jest to, że zatrzymują o 25 procent więcej zanieczyszczeń. Eliminują też wszelkie nieprzyjemne zapachy.
Życie alergika w samochodzie może być całkiem znośne, ale pod warunkiem, że sam się o to postara. Wystarczy sumiennie dbać o czystość wewnątrz auta i nie zapominać o regularnej wymianie filtra klimatyzacji.